Kociaczki
wełniaczki
Dawno,
dawno temu w małym domku niedaleko lasu żyły sobie trzy kociaczki
wełniaczki. Nazywały się Gucio, Fruzio i Psotniś. Kociaczek Gucio
dostał takie imię, ponieważ na futerku miał pręgi i wyglądał
jak pszczółka, natomiast Fruzio, bo miał na główce coś, co
przypominało irokeza. Kociaczek Psotniś dostał takie imię, bo
ciągle coś psocił, na przykład rozbijał talerze albo tłukł
jajka i bez przerwy bałaganił.
Pewnego
dnia kociaczki wełniaczki wybrały się w podróż do krainy sera,
zwaną Cheddarią. Wszystko w tej krainie było zbudowane i zrobione
z sera. Kociaczki poszły zwiedzić wieżę Eiffla, później
przejechały się kolejką górską. Miejscem, które im się
najbardziej spodobało, był Happy Land z sera. W Happy Landzie
poszły na trampolinę oraz do basenu, który zamiast piłek miał
trójkątne kawałeczki sera. Na końcu poszły do labiryntu i bawiły
się tam w chowanego. Gucio szukał Fruzia i Psotnisia. Wymyślił,
że będzie mu łatwiej szukać, jak będzie zjadał wszystkie ściany
labiryntu, ponieważ były one zrobione z pysznego sera gouda. Po
dłuższym czasie Fruzio i Psotniś zaniepokoili się tym, że Gucio
jeszcze ich nie znalazł, więc poszli go poszukać.
Nagle
usłyszeli mlaskanie i zobaczyli Gucia, który jęczał, że boli go
brzuch od nadmiaru sera. Postanowili odpocząć na ławce w parku
obok Happy Landu. W parku tym była piaskownica i wełniaczki
postanowiły na zakończenie dnia zrobić zawody na najładniejszy
zamek z piasku. Kiedy zamki były już prawie gotowe, Psotniś, jak
to on, musiał coś zmalować. Był taki szczęśliwy, że skończył
budować zamek jako pierwszy, że zrobił ze szczęścia salto w tył
i przewrócił się na wszystkie zamki, które całkiem zniszczył.
Ponieważ
był już wieczór i po dniu pełnym wrażeń wełniaczki były
bardzo zmęczone, marzyły już tylko o szklance ciepłego mleka i o
ciepłym łóżeczku.
Komentarze
Prześlij komentarz