Rozdział 5 W dniu, kiedy Will miał urodziny, wiele innych osób również je miało. Był wśród nich książę Gilan, młodszy z trzech bliźniaków, jednak jego bracia zaginęli bez śladu, gdy byli jeszcze mali. Książę Antonio i książę John - oto jak ich nazywano. ,,Biedacy", myślał w tej chwili Gilan, gdy drzwi się otworzyły. Weszła do komnaty mała postać. Dziewczynka z innego hrabstwa, która miała poślubić Gilana, kiedy ten osiągnie pełnoletność. Miała na imię Katrin. Stanęła w progu i uśmiechnęła się do narzeczonego. Odpowiedział uśmiechem. Pomyślał sobie, czy ktoś prócz jego i jego braci ma dziś swój dzień. Wy już wiecie kto to, a jeśli nie, macie odpowiedź w ,,Rozdziale 4" - jest to, przypomnę raz jeszcze, Will. Ale powrócmy do Gilana i Katrin. - Gil, wszystko w porządku? - Tak, tak - odpowiedział na pytanie narzeczonej roztargnionym głosem. - Przecież widzę, że nie! Nie próbuj mnie zwieść! - Sama wiesz, o co chodzi - Gilan odrze...