Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2013

Życzymy Wam

Książek bez liku,  gwiazdki z nieba  i  wszystkiego,  czego Wam trzeba życzą Twoja Biblioteka i przyjaciele

Piknik świąteczny

Drogi Czytelniku, co prawda nie mamy w naszej szkole wozu transmisyjnego, ale jestem ja - Twoja Biblioteka. W piątek zostałam zamieniona przez panią Anię w centrum prasowe, a dziewczyny z koła bibliotecznego i klasy 6b stały się na trzy godziny najprawdziwszymi reporterkami. Oto ich relacje z wielkiej szkolnej imprezy: Piknik świąteczny W piątek w naszej szkole odbył się piknik rodzinny. Cała zabawa trwała trzy godziny. Było wiele ciekawych atrakcji. W klasie od języka niemieckiego urządzona została kawiarenka, obsługiwana przez uczniów i nauczycieli, np. Oliwię Nurek, Oliwię Mołczan lub panią od języka angielskiego. W świetlicy, w zerówce i w przyrodzie można było się bawić w najróżniejszy sposób. W stołówce odbywały się warsztaty plastyczne. Można było wykonać ozdoby z pasków papieru, świętego Mikołaja z szyszek, kartki świąteczne, ozdoby na choinkę i papierowe kwiaty. Zabawa była świetna i mogę się pochwalić tym, że udało mi się przejść przez tunele dla dzieci. Mam tylko j

Władcy Solanny. Rozdział 1

Rozdział 1 Adopcja    Li biegła przez podwórze sierocińca, jej kasztanowe włosy, przeplatane gdzieniegdzie rozjaśnionymi kosmykami w kolorze pszenicznego ziarna, rozwiewały na wietrze. Dnie Adopcji zawsze były dla niej koszmarem. Wiecznie się chowała. Miesiąc wcześniej, w ostatni Dzień Adopcji, ukryła się między korzeniami dużego, starego dębu. Opiekunka Amorowska jakimś cudem znalazła jej kryjówkę. Nikt jednak nie będzie podejrzewał, że schowała się drugi raz w tym samym miejscu, a właściwie ponad nim.    Dopadła drzewa i zaczęła się wspinać. Coraz wyżej i wyżej. Usiadła na jednej z gałęzi i spojrzała za rzekę Miedziankę, przepływającą przez Bogatynię, polską miejscowość na pograniczu Polski, Czech i Niemiec. Przyglądała się kremowemu budynkowi i myślała. Myślała, czemu musiała uczyć się w sierocińcu, a nie w szkole, skoro ta była tuż za rzeką? SP1 Bogatynia, ,,Jedynka", jak się tę szkołę nazywa.    Mniejsza z tym, Li i tak ma przyjaciół poza sierocińcem. Ankę i Julę. Dz

Władcy Solanny. Prolog

Prolog    Salazar spojrzał na swoich więźniów. Kobieta i mężczyzna... A gdzie bachor?! Rozejrzał się uważnie po celi, nigdzie nie dostrzegł jednak niemowlaka zawiniętego w beciki. - Gdzie ona jest?! - krzyknął. Kobieta straciła przytomność, była wyczerpana, mężczyzna tylko wzdrygnął się, ale i tak odpowiedział: - Gdzieś, gdzie jej nie znajdziesz! - rzekł cichym, dźwięcznym głosem, zupełnie odmiennym od głosu Salazara, skrzekliwego i piskliwego. - Pożałujesz tego! Ty i twoja żona, Tellanie, i wasza córka, kiedy ją znajdę! A znajdę na pewno - ostatnie zdanie powiedział ciszej, wręcz złowrogo. - Nie byłbym tego taki... - zaczął Tellan, ale przerwał mu mężczyzna w czerni. - Milcz! Dokonam tego, co zaplanowałem przed wielu laty, bracie - ostatnie słowo powiedział niemal ze wstrętem. - Co? Wstydzisz się młodszego brata? - zapytał młodzieniec, który najwyraźniej wyczuł wstręt w głosie Salazara. - Nie chcesz mieć niczego wspólnego z rodziną, odkąd ją opuściłeś? - w jego głosie p

I co dalej???

   Po zakończeniu Wybrańców  postanowiłam napisać jeszcze Władców Solanny. Kilkoro uczniów już widziało pierwsze rozdziały, które będę wrzucać w niedzielę. Dzisiaj, w dzień 11 rozdziału pierwszej książki, wrzucę Prolog  i Rozdział 1. Mam nadzieję, że komuś się spodoba, bo Wybrańcy mieli wiernych czytelników. Mająca nadzieję, że nie przynudza, Kasia Książka :D

Wybrańcy. Rozdział 11

Rozdział 11    Powstała kwestia sporna czy iść w ostatnie miejsce, w którym mogli być Wybrańcy. Na Cmentarz. Otóż to. Cmentarz był miejscem mrocznym. Jakby tego było mało, Lilith twierdziła, że źle się tam czuje. Nie można jej było winić. Wybranka Życia miała powody, by nie iść w to ciemne miejsce. W dodatku w nocy!!! Will, Wybraniec Energii, był już na Cmentarzu i nie wynikło z tego nic dobrego, ostatecznie wylądował przecież na miesiąc w łóżku, by móc dojść do siebie. Poza tym nikt nie chciał spotkać duchów, zjaw, wilkołaków, wampirów i zombie chodzących tam w nocy. Ale cała ósemka się zdecydowała.     O północy wyszli z Zamku, mijając po drodze Widmowego Eda, strażnika z Cmentarza, jedynego miłego ducha ze Stowarzyszenia. Do bramy Cmentarza doszli gdzieś tak wpół do pierwszej. Jeszcze nim weszli, usłyszeli podniesione głosy. Otworzyli bramę, przeszli przez nią i ruszyli na Wielkie Wzgórze. Wielkie Wzgórze to Królewski Grobowiec. Tam właśnie spoczął król Ludwik, który, jak się

W japońskim świecie anime

Hakkenden: Touhou Hakken Ibun i Hakkenden: Touhou Hakken Ibun II Długo zbierałam się, żeby opisać te dwie serie anime. Z tego, co wiem, polska nazwa anime to: Hakkenden: Osiem Psów Wschodu.  Każda seria ma po trzynaście odcinków.  Zostały oparte na powieściach zatytułowanych  Nansō Satomi Hakkenden. Serie opowiadają losy ośmiu młodych mężczyzn, mających kilka wspólnych cech, np.: wszyscy mają znamiona w kształcie kwiatu, zginęli i zostali ożywieni, posiadają po jednej tajemniczej kulce z napisem, ich nazwiska zaczynają się na ,,Inu" i mają opiekunów lub moce pozwalające dalej im przeżyć. 

Wybrańcy. Rozdział 10

Rozdział 10     Wybór... Życie czy śmierć?... Życie... Głos... Błysk... Strach... Samotność... Ból... Tęsknota...     Alyss usiadła zdyszana na łóżku. Obok siedzieli rodzice. Starszy brat spał na posłaniu obok. Rodzice patrzyli na nią. Coś tu nie jest tak... Ich twarze... - Aaaaaa!!!!! - Olivia zakryła twarz dłońmi. Ten sen wciąż wraca...  - Liv! Hej, Liv! Co się stało? - Nic, nic - odparła szybko na pytanie Caroline - To tylko zły sen.  - Może zabiorę cię do swojego. Taka śliczna łąka i my wszyscy na pikniku. Tylko ty nie jesteś jeszcze z nami. To jak? - No dobrze - przystała na propozycję. - No, nareszcie! - zawołał Gilan. - Czekamy na ciebie już trochę. Caroline powiedziała, że miałaś zły sen. Co się stało?    Olivia go zignorowała.    Kilka dni temu jej siostra bardzo się z nim pokłóciła, a on nazwał ją i Katrin ,,niewdzięcznymi prostaczkami". Zakończyło się to zerwaniem zaręczyn. Od tamtego dnia Liv i Kat się do niego nie odzywały. Liv i Kat, nie Olivia

Wasze ulubione lektury szkolne

Drogi Czytelniku, znam już wyniki plebiscytu na ulubioną lekturę szkolną uczniów Jedynki. W klasach I-III zwyciężyły: 1. Calineczka Hans Christian Andersen 2. Zaczarowana zagroda Alina i Czesław Centkiewiczowie 3. Brzydkie kaczątko Hans Christian Andersen W klasach IV-VI: 1. Charlie i fabryka czekolady Roald Dahl 2. Opowieści z Narnii Clive Staples Lewis 3. Akademia pana Kleksa Jan Brzechwa A jaka jest Twoja ulubiona lektura? Pozdrawiam, Twoja ulubiona Biblioteka:)

Ani chwili spokoju... czyli Międzynarodowy Miesiąc Bibliotek Szkolnych

Drogi Czytelniku, w tym tygodniu nie miałam chwili spokoju. Pani bibliotekarka zorganizowała MARATON CZYTANIA. Dziewczęta z koła bibliotecznego oraz teatralnego przeczytały fragmenty jedenastu powieści wszystkim uczniom naszej szkoły - od zerówki po klasy szóste. Dzieci mogły oderwać się trochę od szkolnych obowiązków i relaksować na wygodnych poduchach, zdarzyły się nawet dwa przypadki zaśnięcia:) Maraton trwał w sumie osiemnaście godzin, a nasze narratorki nagrodzone zostały przez uczniów wielkimi brawami.                                                                                                                                                                Twoja zmęczona Biblioteka PS Czytały dla Was: Oliwka Nurek, Kasia Książka, Karolina Marciniak, Gabrysia Ślusarczyk, Klaudia Dmochowska, Marcelina Stachyra oraz gościnnie pani Ania J

Wybrańcy. Rozdział 9

Rozdział 9     Ponieważ było jeszcze wcześnie, musieli czekać na otwarcie bramy do Obsydianowej Fortecy. Zaskoczeni strażnicy spytali młodych ludzi, co tu robią. Caleb opowiedział ustaloną wcześniej wersję wydarzeń. Straż niechętnie wpuściła nastolatków na dziedziniec. Potem szybko powiedzieli im, jak dostać się do kuchni, bo tam przyjmowane są nowe osoby. Przez zamknięte drzwi dało się słyszeć ściszone kobiece głosy. - Nie rozumiem... jest dobry. - ... ktoś... byle szyb...    Otworzyli drzwi. W kuchni stały dwie kobiety. Przyjrzały się im i zapytały, czego chcą. Prośba o pracę spotkała się z radosnym odzewem. Starsza kobieta od razu powiedziała, że potrzebnych jest kilka osób do pilnowania pewnego więźnia. Mówiła, jaki to on jest okropny, kapryśny, normalnie zło wcielone! Ale kiedy znikł stojący w drzwiach sierżant, ona cicho załkała nad losem podopiecznego. Opowiedziała, jaki chłopak jest biedny, jak go katują i powiedziała: - Wiem, że nie powinnam wam tego mówić, ale wasz pok

Polecam książkę "Misia rządzi"

Hej, to znowu ja:) Ostatnio przeczytałam książkę pt. ,,Misia rządzi". To książka napisana w formie dziennika. Gorąco polecam! wyd-literatura.com.pl

Wybrańcy. Rozdział 8

Rozdział 8      Zaskoczenie było tak wielkie, że Cal i Gilan puścili Willa, a ten podszedł do kruka. Delikatnie zdjął ptaka z parapetu i usadził go na oparciu krzesła. Wyjął mu z dzioba czerwoną kartkę i, drżąc wciąż po niespodziewanej rozmowie we śnie, rozłożył ją. Pismo było gdzieniegdzie poplamione atramentem, a tu i ówdzie znajdowały się kropelki krwi i czerwone ślady odbitych na papierze palców. - Co to jest? - gorączkowała się Caroline. - I skąd u diaska wiedziałeś, że gołąb przyleci? - Kruk - poprawił ją chłopak. - Z wizji sennej. Ktoś prosi nas o pomoc. Twierdzi, że najważniejsze informacje są w liście - tu pomachał lekko kartką.- Skontaktował się ze mną we śnie, jednak ten wysiłek go wyczerpał. Zastanawia mnie, kto to taki? Lepiej przeczytajmy list - co powiedział, to zrobił. Zaczął czytać na głos: Drogi Willu!    Na pewno zastanawiasz się, skąd znam Twoje imię, ale o tym powiem Ci kiedyś. Może najpierw się przedstawię i opowiem o sobie, przy okazji prosząc Ciebie

Recenzja filmu "This is Us - One Direction"

Cześć! Jestem nowa, ale... myślę, że się polubimy. Mam dla Was recenzję filmu: "This is Us - One Direction". W Bogatyni był on grany od 04.10.2013 do 06.10.2013. Film opowiada o początkach zespołu Jeden Kierunek (One Direction) i drodze na szczyt: od "X-Factora" aż po wejście na szczyt polskich i zagranicznych list przebojów. W filmie jest dużo humoru, ale nie brakuje tam też rozczulających scenek. (Dla Waszej informacji: film nie ma ograniczeń wiekowych!) W filmie znajdziecie : fragmenty koncertów, zabawę, masę piosenek oraz różne wydarzenia zza kulis.

Wybrańcy. Rozdział 7

Rozdział 7        Kiedy Kula zniknęła, szóstka przerażonych nastolatków zaczęła się zastanawiać nad ostatnimi słowami wypowiedzianymi przez Głos: "Niedługo znów się spotkamy". Tak im powiedział, a oni za wszelką cenę muszą się dowiedzieć, o co Mu chodziło. Nie dane im było długo się zastanawiać, bowiem Antonio stanął w drzwiach i zapytał: - A kto właściwie wami, Wybrańcy, dowodzi? Jest was przecież sześcioro, ktoś musi podejmować decyzje - celny strzał, pomyślało każde z adresatów uwagi. - Do tej pory się nad tym nie zastanawialiśmy - zaczęła Olivia - ale wychodzi na to, że kiedy podejmujemy decyzję, to naradzamy się wspólnie. - Dokładnie - zawtórowali pozostali.          Antonio odwrócił się na pięcie i wyszedł. Zaraz potem do Sali wszedł żołnierz i powiedział, że zaprowadzi dziewczęta i chłopców do komnat. Kiedy tylko znaleźli się w dwóch przestronnych komnatach, zauważyli, że coś się zmieniło.Will właściwie bardziej to wyczuł niż zobaczył. Wyczuł bardzo dziwną energ

Poznajmy Avagoh

Joanna Buczkowska "Tajemnice Avagoh: Księga Życzeń"       Księga Życzeń opowiada o gadatliwej, ciekawskiej i odważnej Kasi. Nie ukrywam, że z wielu względów (imię, gadulstwo i ciekawość świata) bohaterka jest bardzo podobna do mnie.         Kasia ma dziesięć lat. Pewnego słonecznego dnia, kiedy była z mamą na polance w lesie, spotkała mężczyznę w kolorowym stroju i ze skrzydłami na plecach. Dziewczynka bierze go za aktora albo wariata, który uciekł ze szpitala, prowadzi więc nieznajomego do mamy. Nieznajomy sądzi, że mama dziewczynki to czarownica, po którą wysłał go Intrat, Ten-który-rozumie-przyczyny-i-zna-rozwiązania.          Kasia idzie z Astarem na skraj lasu. Astar to Elf i początkowo uznaje Kasię za czarownicę, ta jednak mu tłumaczy, że nią nie jest. Elf opowiada, po co przybył i prosi dziewczynkę, żeby z nim poszła. Ona mówi, że nie zostawi mamy, bo ta będzie się martwiła. Astar postanawia zatrzymać czas. Zmęczony zaklęciem, po chwili odpoczynku, przenosi się w

Wybrańcy. Rozdział 6

Rozdział 6 - Z tego, że jesteśmy do siebie uderzająco podobni, stwierdzam, iż jesteście Wybrańcami. To się często zdarza - Will-klon pierwszy odzyskał zimną krew.- Mam na imię Gilan, a to jest Katrin. Zakładam, że to Wasza czwórka prosiła o audiencję - tu spojrzał na pozostałych. - Tak, owszem. Nazywam się Thomas Cheptick, to jest moja siostra Alyss - tu Tom wskazał na Alyss - Amanda Ceiler - wyliczał dalej - i Will Malawert. - Bardzo miło mi Was poznać.- Odezwała się Katrin, a Gil energicznie pokiwał głową.        Kiedy tak rozmawiali, do Sali weszli król i królowa, którzy zakończyli rozmowę z Antoniem. - John!!! - wykrzyknęła Ludmiła. - Mamo! - odezwał się z wyrzutem Gilan - To nie jest John, tylko Will Malawert. Jeden z Wybrańców. - Ach, no cóż - westchnęła dama, ale zaraz spytała - Kiedy się urodziłeś? - Dwunastego czerwca tysiąc czterysta dwudziestego drugiego.- Odpowiedział Will. - Wtedy, kiedy moi synowie! - To może być przypadek! Mamo! - zawołał Gilan - Z c

My też się lenimy...:)

A może powrócimy do przeszłości ? : Leń Na tapczanie siedzi leń, Nic nie robi cały dzień. "O, wypraszam to sobie! Jak to? Ja nic nie robię? A kto siedzi na tapczanie? A kto zjadł pierwsze śniadanie? A kto dzisiaj pluł i łapał? A kto się w głowę podrapał? A kto dziś zgubił kalosze? O - o! Proszę!" Na tapczanie siedzi leń, Nic nie robi cały dzień. "Przepraszam! A tranu nie piłem? A uszu dzisiaj nie myłem? A nie urwałem guzika? A nie pokazałem języka? A nie chodziłem się strzyc? To wszystko nazywa się nic?" Na tapczanie siedzi leń, Nic nie robi cały dzień. Nie poszedł do szkoły, bo mu się nie chciało, Nie odrobił lekcji, bo czasu miał za mało, Nie zasznurował trzewików, bo nie miał ochoty, Nie powiedział "dzień dobry", bo z tym za dużo roboty, Nie napoił Azorka, bo za daleko jest woda, Nie nakarmił kanarka, bo czasu mu było szkoda. Miał zjeść kolację - tylko ustami mlasnął, Miał położyć się - nie zdążył - zasnął. Śniło mu